Obywatel Kane – najważniejszy film w historii

Dziś chciałam wam przedstawić dwie krótkie recenzje, które mi osobiście bardzo się spodobały. Myślę, że w sposób prosty odpowiadają na pytanie: Dlaczego tak wielu uważa film „Obywatel Kane” za dzieło wszech czasów?

Najważniejszy i pierwszy film, jaki omawiają adepci wszelkich studiów filmoznawczych.

A o czym opowiada „Obywatel Kane”. Po śmierci magnata prasowego i milionera, przemysłowca i potentata prasowego, „dynamicznego i władczego, realizującego pełne rozmachu pomysły i fantazje, a jednocześnie samotnego i pozostającego w sferze uczuć” Charlesa Fostera Kane’a , reporterzy próbują odkryć znaczenie jego ostatnich słów.

Ciekawostka: w marcu tego roku na serwisie Rotten Tomatoes pojawiła się negatywna recenzja filmu „Obywatel Kane” sprzed 80 lat. Autorem recenzji jest Mae Tinee, to oczywiście tylko pseudonim, który był już wykorzystywany przy niektórych tekstach ukazujących się właśnie w „Chicago Tribune”, w której 7 maja 1941 roku pierwotnie opublikowano tę feralną recenzję. Dołączyła do grona 115 pozytywnych opinii i popsuła jego wynik. Umieszczenie jej w serwisie właśnie teraz, po 80 latach jest wynikiem projektu, w ramach którego zebrano recenzje do już ponad 100 zaginionych filmów klasycznych.

Reżyserem filmu był wówczas zaledwie 25-letni Orson Welles, który zagrał także główną rolę w „Obywatelu Kane” i był współautorem scenariusza. Co więcej był to jego filmowy debiut. Trzeba jednak zaznaczyć, że zdobył już wcześniej doświadczenie teatralne, w wieku 20 lat był już uznanym reżyserem sztuk Shakespeare’a. Mając 23 lata trafił na okładkę magazynu Time.

Do tego stał się autorem jednego z najgłośniejszych „happeningów” w historii (uznawanego też za pierwszy prawdziwy mockument i medialny trolling w dziejach), takiego, który znany i powtarzany jest do dziś. Mowa tu o jego audycji radiowej, podczas której zainscenizował atak kosmitów w dźwiękowej adaptacji „Wojny światów” H.G. Wellsa (podobieństwo nazwisk przypadkowe, ale aż się prosi o to, by włączyć los w to równanie). I zrobił to tak przekonująco, że słuchający go Amerykanie naprawdę uwierzyli, że na Ziemi wylądowali kosmici! A co wy zrobiliście do 25 roku życia?

 A tu Orson Welles mówi o tym jak był robiony ten film – The Dick Cavett Show

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Komedie romantyczne lat 90, najlepsze!

Lata 90 są naprawdę obfite w ciepłe, spokojne, humorystyczne opowieści o miłości. Komedie romantyczne. Gwiazdy, które dziś są kojarzone właśnie z komediowymi romansami tamtych lat to przede wszystkim Julia Roberts, Meg Ryan, Sandra Bulock, Hugh Grant czy Andy MacDowell.

Niestety nie potrafiłam zdecydować, które z tych filmów są lepsze, a które gorsze, dlatego, żeby nic takiego nie sugerować postanowiłam ich nie numerować.

Być może niektóre zaliczaja się do cyklu „komedie, które każdy zna, ale nie każdy się przyznaje”, ale to już pozostawiam waszej ocenie.

Pretty woman (1990) – wspaniała i baaaardzo znana komedia z wówczas 23 letnią Julią Roberts i Richardem Gere’ em.  W maju tego roku do sprzedaży trafiła biało- niebieska sukienka inspirowana kreacją głównej bohaterki z początku filmu.

„Dzieli ich wszystko, ale łączy jedno – oboje robią różne rzeczy dla pieniędzy. Bohaterką filmu jest Vivian Ward (Julia Roberts), dziewczyna do towarzystwa, która dopiero co przyjechała do Los Angeles z prowincji. Przypadkowo spotyka bogatego i przystojnego adwokata z Wall Street, Edwarda Lewisa (Richard Gere), którego urzeka jej spontaniczność. Proponuje więc dziewczynie korzystną transakcję: za tydzień spędzony u jego boku dostanie trzy tysiące dolarów. „

 Ja Cię kocham, a ty śpisz (1995) – Sandra Bulock, Bill Pullman. Bardzo przyjemna komedia, jedna z lepszych zdecydowanie.

 Lucy, jest jak to bywa w komediach nieco nieporadną życiowo kobietą, która zarabia na zycie pracując jako kasjerka na stacji metra. Pewnego dnia ratuje, życie Peterowi, mężczyźnie, którym od dłużeszago czasu jest skrycie oczarowana. W szpitalu zostaje uznana za jego narzeczoną.

 Masz wiadomość (1998) – ten film jest po prostu przesympatyczny, zresztą jak wszystkie komedie z Meg Ryan. U jej boku zagrał Tom Hanks.

 „Kathleen dziedziczy po matce małą księgarnię. Niestety w pobliżu otwiera swój oddział największa nowojorska sieć wydawnicza.” Gdzie tu romans? A no zaczyna się, gdy dowiadujemy się, że właścicielem owej księgarni jest Joe Fox (Tom Hanks)

 Dzień świstaka (1993) – mnie osobiście Andie MacDowell w tej roli bardzo denerwowała, a może denerwowała mnie tylko jej postać, trudno powiedzieć, w każdym razie dla Billa Murray’a i pętli czasowej jestem w stanie znieść wszystko.

 

komedie

świstak

„Phil, prezenter telewizyjnej prognozy pogody, przyjeżdża do małego miasteczka, by zrelacjonować Dzień Świstaka. Następnego ranka stwierdza, że wciąż jest ten sam dzień.”

Phil to człowiek zmęczony życiem, nieszczęśliwy ze swojego obecnego położenia, ale niezdolny do zmiany, rogoryczony i narcystyczny. Jego niesatysfakcjonujący, ale bezpieczny świat zaczyna o ironio! zmieniać się kiedy Phil zdaje sobie sprawę, że utknął w pętli czsasowej.

Przed wschodem słońca (1995) – zdecydowanie mój faworyt w tym zestawieniu, bardzo spokojna i urocza, bez typowych dla komedii romanycznych wydarzeń w stylu chowanie swoich uczuć i szaleńczy wyścig z czasem by dotrzeć na lotnisko nim ukochana odleci (nie to żebyśmy tego nie lubili), ale ten film jest zdecydowanie bardziej naturalny. Ethan Hawke, Julie Delpy. Nie jestem właściwie pewna czy zalicza się do gatunku „komedie” , ale to zdecydowanie dobry romans.

„W pociągu do Wiednia Amerykanin spotyka piękną Francuzkę. Mimo że dziewczyna planuje kontynuować podróż, młodzi, by nie przerywać ciekawej konwersacji, decydują się na wspólną wędrówkę po stolicy Austrii.”

Francuski pocałunek ( 1995) – tak, tak, znowu Meg Ryan i dobrze, bo wyszło świetnie. Dość tradycyjna i przewidywalna, ale takie komedie też lubimy. I ten francuski klimat…

Cztery wesela i pogrzeb (1994) – szczerze to nigdy w życiu nie udało mi się obejrzeć go całego i nie zbyt dokładnie go pamiętam, ale wiem, że to całkiem dobra komedia. Andie MacDowell, Hugh Grant

 Powstanie remake kultowego „Cztery wesela i pogrzeb”

Notting Hill (1999) – nie przepadam za tym filmem, ale zapewne wiele osób go lubi, więc umieściłam. Julia Roberts, Hugh Grant.

„Charles jest częstym gościem na weselach przyjaciół. Nie zamierza się żenić do czasu, aż poznaje piękną Amerykankę.”

Pewnie istnieją jeszcze inne dobre komedie lat 90 o których tu nie wspomniałam, ale najważniejsze chyba są.
Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Polski film. Te trzeba zobaczyć!

Dwie pozycje, za to jakie! Zestawienie: film polski

  1. Dziś stawkę otwiera „Ziemia Obiecana” (1974). Główną rolę zagrał zmarły w zeszłym roku (19 października 2020), wybitny polski aktor teatralny i filmowy Wojciech Pszoniak. Muszę przyznać, że tą postacią polskiej kinematografii zainteresowałam się stosunkowo niedawno, kiedy przypadkiem trafiłam w telewizji na spektakl właśnie z jego udziałem, nazywał sie „Pracownia krawiecka”, niestety nie znalazłam go nigdzie w internecie, ale jeżeli wam się udało to serdecznie zachęcam to podzielenia się żródłem w komentarzu! #tylkolegalneżródła! Poniżej wklejam ciekawy wywiad z Pszoniakiem, opowiada tam trochę o Francji, trochę o Polsce i o domu.

Wojciech Pszoniak: Warszawa to jest miejsce, a nie miasto 

W każdym razie wprost zachwycił mnie swoją grą aktorską (Tak. Na prawdę nie wiedziałam wtedy kim jest) i zaczęłam szukać o nim informacji w internecie, zresztą jego życiorys jest naprawdę ciekawy, w latach 80 przeniósł się do Paryża, gdzie zaczął występować w teatrach m.in. w Nanterre, Montparnasse i Chaillot. W sztucew sztuce „Ludzie nierozumni są na wymarciu” w reżyserii Claude’a Regy wystąpił razem z Gerardem Depardieu i Danielem Olbrychskim. Zresztą o życiu Pszoniaka mogłabym zrobić cały osobny obszerny wpis, ten natomiast miał się skupiać na polskich filmach, które wg. mnie każdy powinien zobaczyć. No to już wiecie dlaczego warto zobaczyć ten. Lepiej „zareklamuje” go jednak Konrad Eberhardt w 1974 roku w „Kinie ” pisał tak oto:

„Ziemia obiecana” ukazuje nam kapitalizm nieucywilizowany, surowy, prawdziwszy, jakby będący emanacją samej zwierzęcej natury człowieka. Świat łódzkiego biznesu jest tak jawny i naturalny w swojej nikczemności, że aż – na zasadzie paradoksu – wydaje się światem, który w ogóle nie zetknął się z normami etycznymi, światem bez grzechu. Przez ten obszar mroku przechodzi jedyna smuga światła: przyjaźń łącząca Polaka, Żyda i Niemca. Ta przyjaźń i solidarność jest wyzwaniem rzuconym wilczemu stadu.”

Trzeba dodać, że Andrzej Wajda zrobił nową wersję „Ziemi obiecanej”, która powstała w 2000 roku.

2. Kolejna pozycja to oczywiście, także polski film „Mój Nikifor”. W tytułową rolę wcieliła się znana aktorka, Krystyna Feldman. Jest to opowieść o ostatnich latach życia Nikifora Krynickiego, malarza, będącego przedstwicielem prymitywizmu..  Ze względu na zaburzenia mowy i słuchu przez ponad połowę życia był uważany za niepełnosprawnego intelektualnie, wysiewany, prowadzący tułacze życie wygnaniec. Dopiero pod koniec jego prace zostały doceniony a on sam zyskał światowe uznanie jako malarz prymitywista.

depositphotos_43106119-stock-photo-monument-of-naive-painter-niki Polski malarzfor

Pomnik Nikifora Krynickiego we Lwowie

Na dzisiaj to tyle, bo przez „Ziemię obiecaną” wpis zrobił się już troche przydługi. Do zobaczenia niebawem!

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Film zagraniczny. Te trzeba zobaczyć!

Dziś przedstwiam Wam zagraniczne filmy, które warto znać. Każdy wymieniony tu film zasługuje na uwagę.

1.„Lot nad kukułczym gniazdem” z 1975 roku. Gorąco zachęcam do zapoznania się najpierw z książką. Film opowiada historię pełnego życia, ale żyjącego w niezgodzie z prawem McMurphy’iego, który postanawia udawać obłąkanego by uniknąć więzienia. Plan z pozoru dobry, dopóki nie okaże się, że zostaje wysłany do domu dla psychicznie chorych. Jesli myślicie, że będzie siedzieć tam spokojnie to grubo się mylicie. Bohater stara się rozruszać pozostałych mieszkańców domu, co budzi sprzeciw surowej siostry Ratched. Głównego bohatera wspaniale zagrał Jack Nicholson, a w rolę siostry Ratched wcieliła się Louise Fletcher. Film naprawdę warty obejrzenia.

3. „Pulp fiction” (1994) oczywiście. Film Quentina Tarantino wywarł ogromny wpływ na rozwój kina niezależnego. Czym się wyróżnia? Przede wszystkim to zlepek kilku historii uporządkowanych achronologicznie, ponadto znacząco różni się jeśli chodzi o prowadzenie akcji, posiada rozbudowane dialogai, ironiczny humor i dużą dawką przemocy, to jednak także nie jest tak oczywisty zabieg, krew leje się w momentach, w któych się tego nie spodziewamy, Tarantonino ukazując przemoc jednocześnie podważa jej sensowność. W filmie wystapiły takie gwiazdy jak: Uma Thurman, John Travolta, Samuel L. Jackson czy Harvey Keitel.

4.„Gorączka złota” (1926) To jeden z najsłynniejszych filmów Charliego Chaplina, a przez wielu uważany za najlepszy. Sam autor powiedział, że jeżeli miałby być zapamiętany jako twórca filmowy to właśnie ze względu na Gorączkę Złota. Ten film to zdecydowanie esencja jego humoru i światopoglądu. Niżej krótki opis:

„W czasie gorączki złota Charlie przybywa do Klondike. Odcięty od świata przez nawałnicę, wraz ze swoimi towarzyszami walczy o przetrwanie.” Został on wpisany do National Film Registry jako dzieło, które buduje dziedzictwo kulturowe Stanów Zjednoczonych. Do historii przeszła m.in. scena, w której głodni bohaterowie urządzają ucztę i… jedzą buty —> https://youtu.be/u65lvwfTPtM

Filmy zagraniczne

Charles Chaplin

 

Jeżeli jednak humor „Gorączki złota” nie przypadnie wam do gustu nie należy odrazu zrażać się do innych filmów Chaplina lub innych z tamtych lat, wielu bowiem śmieszy i interesuje bardziej „Portier z hotelu Atlantic” czy „Generał”.

 

 

5. „Obywatel Kane” – o tym filmie pisałam na swojej stronie na facebooku „Stare filmy” do której serdecznie zapraszam.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Anna Dymna – jak to się stało, że została aktorką?

pexels-chokniti-khongchum-2280568Znkomita aktorka i działaczka – Anna Dymna, człowiek o wielkim sercu.

masks-40963_1280 Większość na pewno tę Panią kojarzy, czy to z filmów czy działalności charytatywnej. Dzisiaj chciałabym przybliżyć jej sylwetkę. Anna Dymna urodziła się w 1951 roku, a jej prawidziwe imię to Małgorzata. Mimo, że wygrywala wiele konkursów recytatorskich, a sąsiad prowadzący zajęcia teatralne dla dzieci, w których uczestniczyła, pokładał w niej wielkie nadzieje, Anna aż do końca liceum nie myślała o karierze aktorskiej. Fascynowały ją morza i oceany, chciała zostać miktobiologiem morskim. Niestety, bądź na całe szczęście nie dane jej było podążyć tą drogą gdyż często chorowała na uszy i zatoki. Poza tym jak już wspomniałam jej nauczyciel pokładał w niej wielkie nadzieje i kiedy Anna oznajmiła, że złożyła dokumenty na Wydział Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, no cóż trochę się zdenerwował

Nie po to włożyłem w ciebie kretynko tyle pracy, żebyś mi teraz uciekła! Masz być wielką aktorką! Inaczej zamorduję!”, wykrzykiwał.”

Dziś więc, jest absolwentką Wyższej Szkoły Teatralnej, do tego działaczką społeczną, założycielką i prezeską Fundacji Anny Dymnej „Mimo wszystko” oraz podobno przemiłą i ciepłą osobą. Już na pierwszym roku studiów zadebiutowała w 1969 roku w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie w roli Isi i Chochoła w Weselu Stanisława Wyspiańskiego. Potem przyszły kolejne znaczące role, ale Anna wciąż była postrzegana jako młodziutka, z ładną buzią i wdziękiem, niewiele krytyków zadawało sobie wówczas trud, by docenić jej zdolności aktorskie. Sytuację zmieniło macierzyństwo, stała się mniej dziewczęca, a bardziej kobieca co sprawiło, że zaczęto ją brać pod uwagę do ról bardziej skomplikowanych. Postaci kobiet rozgoryczonych, walczących, przegranych. Kolejny etap w jej karierze to Teatr telewizji. Rozpoczął się od spektaklu „Żałoba przystoi Elektrze” z 1984 roku. Potem przyszły kolejne role. Ja najbardziej lubię ją w „Nie ma mocnych”, „Trędowatej” i „Znachorze”. Wg mnie Anna Dymna jest aktorką, która przyciąga uwagę, fascynuje, a przy tym jest bardzo naturalna, zachęcam do zapoznania się z jej aktorską twórczością oraz jej osobą jako taką: https://www.ceneo.pl/29982899

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Kina historia od samego początku

Historia kina

 Początki kina wiążą się z rokiem 1887, kiedy to  amerykański ksiądz Hannibal Goodwin opatentował  tzw. nitrocelulozową błonę fotograficzną, pierwszy przezroczysty i elastyczny materiał filmowy.

Już w 1888 roku francuz Louis Aimé Augustin Le Prince przy użyciu kamery własnej produkcji nakręcił krótką scenkę zatytułowaną „Roundhay Garden Scene” [Scena Ogrodowa Roundhay (dzielnica West Yorkshire w Anglii)] i dziś jest uważana za najstarszy znany zapis filmowy, poprzedzający twórczość braci Lumiere. Niestety Le Prince zniknął w tajemniczych okolicznościach w 1890r w czasie podróży pociągiem z Dijon do Paryża na krótko przed oficjalnym pokazem jego wynalazku. Najbardziej prawdopodobnym jest, że utonął, o czym świadczy, będąca w posiadaniu francuskiej policji fotografia.

Wkrótce po zarejestrowaniu pierwszego filmu przez Le Prince ’a , bo już w 1891r Thomas Alva Edison zbudował kineskop. Był to aparat umożliwiający utrwalanie ruchomych scen. Jednak urządzenie trudno nazwać projektorem jak z dzisiejszych sal kinowych, ponieważ wynalazek Edisona umożliwiał oglądanie filmu tylko jednej osobie, która musiała zerkać do środka urządzenia przez specjalny wizjer.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Thomas_Alva_Edison

Historia kina

Thomas Alva Edison

Prawdziwym przełomem był wynalazek braci Auguste’a i Louis’a Lumiere, którzy 13 lutego 1895 roku opatentowali urządzenie zwane kinematografem, a 28 grudnia 1895 roku zorganizowali pierwszy publiczny pokaz filmowy, który odbył się w Paryżu. To właśnie oni są twórcami pierwszych filmów takich jak „Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie” (1895), Polewacz polany (1895), czy legendarnemu już „Wjazd pociągu na stację w La Ciotat” (1895), kiedy to widzowie z pierwszych foteli przerażeni widokiem jadącego na nich pociągu z krzykiem uciekali na tył sali.

Wkrótce film stał się jednak jedynie jarmarczną rozrywką, do rangi sztuki przywrócił go dopiero francuski iluzjonista Georges Méliès dziełem „Podróż na księżyc” z 1902 roku, była to fantazja naukowa z zastosowaniem pierwszych w dziejach kina trików filmowych.  Wkrótce potem zaczęły się pojawiać gatunki filmowe takie jak western, filmy sensacyjne, powstał rodzaj komedii filmowej zwany burleską, filmy coraz częściej zaskakiwały dynamicznym montażem i spójna narracją, coraz większą wagę przykładano do estetyki filmu. W początkach lat 20.XX wieku zaczęły pojawił się reportaż dokumentalny. W ZSRR powstała natomiast kinematografia rewolucyjna, przemycająca w mniej lub bardziej bezpośredni sposób propagandę komunistyczną i genezę powstania państwa radzieckiego.

Oczywiście każde państwo posiada także swoich pionierów, którzy przyczynili się rozwoju filmowego w danym kraju, kino przeżywało progresy i spadki popularności, szczególnie w czasie II wojny światowej. Pojawiały się nowe trendy, a w życie wchodziły coraz nowocześniejsze technologie. Interesującą historię kina posiadają Niemcy, ciekawym epizodem były lata 1914-1929 kiedy to muzykę wykonywano na żywo, grono śpiewaków wraz z orkiestrą usytuowani obok ekranu grała w synchronizacji z wyświetlanymi obrazami, było to możliwe dzięki wyświetlanemu na dole ekranu zapisowi nutowemu, odpowiedniemu dla poszczególnych scen.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Wpis powitalny!

Cześć, witam Cię na moim blogu poświęconym historii kina oraz filmom od początku kinematografii, po lata 90 XX wieku. Nie zabraknie wpisów o filmach wartościowych takich jak „Pulp fiction”, „Obywatel Kane” czy „Podziemy krąg” i jak widać zróznicowanych także pod kątem gatunkowym, ale pojawią się też lżejsze propozycje jak zwyczajne komedie. Wpisy będą dotyczyć zarówno kinematografii polskiej oraz zagranicznej. Ostatecznie wszystko wyjdzie jednak w praniu. Serdecznie zachęcam do śledzenia mojego bloga oraz do polubienia mojej strony na facebooku – dzięki temu będziecie na bierząco! (link w menu) Do zobaczenia wkrótce!

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj